Artykuły różne

GPS – używaj z głową

Dlaczego warto choć trochę znać się na jeździe po bezdrożach? Jak donosi koszaliński serwis internetowy GK24.pl pewna łodzianka niespodziewanie zakosztowała przygody z off-roadem. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale strachu było co nie miara. A wszystkiemu winny jest GPS, albo brak rozsądku w jego wykorzystaniu.

Kobieta podróżowała z pięcioletnim dzieckiem nad morze. Korzystała ze wskazówek GPS, trzymając się bezmyślnie wszystkich poleceń nadajnika, który niestety nie jest doskonały i wyprowadził kierowcę w pole, dosłownie. Kierująca pojazdem trafiła na poradziecki poligon koło Bornego Sulinowa. Dla każdego fana off-roadu takie miejsce to nie lada gratka: hektary lasów, wrzosowisk, grząskiego piachu, kolein i bezdroży. Jednak dla nieprzygotowanego kierowcy samochodu osobowego to prawdziwe piekło. Kobieta po nieudanych próbach dotarcia w bardziej uczęszczane trasy, zakopała się na dobre w piachu. Na jej nieszczęście powoli zaczynało kończyć się paliwo i robiło się coraz później. Zdesperowana kobieta zadzwoniła na policję, natychmiast wysłano patrole na poszukiwania. Uratowała ją naładowana komórka, dzięki której udało się ustalić mniej więcej miejsce, w którym utknęła.

Policjanci poradzili jej przez telefon sprytną sztuczkę, znaną pewnie każdemu off-roadowemu maniakowi. Polegała ona na podłożeniu pod opony zakopanego samochodu dywaników, dzięki którym koła odzyskały przyczepność. Tym razem skończyło się na nerwach, strachu i łzach.

Ta historia uczy nas, że nawet będąc kierowcą, który od jazdy terenowej trzyma się z daleka, warto znać kilka sztuczek na wypadek grząskich pułapek. A przede wszystkim bezkrytyczne ufanie GPS-om, nie jest wskazane. Jak podają miejscowi policjanci, nie był to pierwszy tego typu przypadek w tamtym regionie.

Previous post

Renault Capture podrasowane do jazdy po bezdrożach

Next post

Škoda w terenie

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *