Kary za nielegalny off-road na Islandii
Para, która wybrała się na wyprawę off-roadową dwoma autami terenowym na Islandii w pobliżu gór Kerlingarfjöll zapewne na długo zapamięta swoją wycieczkę. Zostali zatrzymani przez tamtejszą policję i ukarani mandatem w wysokości 400000 ISK (koron islandzkich), czyli mniej więcej 3200 EUR. Po zapłaceniu mandatu zostali odprowadzeniu do francuskiej ambasady. Off-road na Islandii jest zabroniony poza wyznaczonymi drogami, co w sumie już nie jest „off-roadem”.
Para tłumaczyła się tym, iż znaki zakazujące wjazdu na teren, po którym się poruszali, nie były dla nich wystarczająco widoczne. W dodatku z gruntowej drogi zjechali ponieważ była nie przejezdna z racji wielkiej zaspy śnieżnej na samym środku. Po zjechaniu jednak utknęli zostawiając za sobą głębokie ślady terenowych kół.
Nie jest to na pewno ani pierwszy ani ostatni przypadek gdy turyści zagraniczni próbują przeprawiać się przez piekną wyspę w warunkach terenowych swoimi lub wypożyczonymi autami. Sami mieszkańcy Islandii są mocno już uczuleni na takich przybyszów. Rok w rok tereny ogromnych rezerwatów przyrody, których nie brakuje na wyspie są rozjeżdżane nie tylko przez indywidualnych turystów, ale nawet przez zorganizowane grupy z przewodnikami, którzy prowadzą wyprawy off-roadowe przez obszary, gdzie jazda terenowa jest zwyczajnie zakazana.
Na Islandii nie ma konkretnych dat i terminów zamknięcia obszarów chronionych, bo te są zależne mocno od pogody, ilości opadów deszczu i śniegu czy samych lodowców. Mandaty – jak widać chociażby po powyższym przypadku – potrafią być wysokie, ale wciąż nie zniechęcają rzeczy turystów.
No Comment