Od terenówki do SUVa
Kiedyś samochody terenowe były prawdziwymi twardzielami. Nie bały się one żadnych przeszkód. Niemal nic nie mogło ich powstrzymać przed pojechaniem dalej. I wtedy przyszły SUVy, czyli pojazdy sportowo-użytkowe. W efekcie coraz więcej samochodów, które kiedyś były rasowymi terenówkami zamienia się w ugrzecznione SUVy. Tymczasem SUV przy samochodzie terenowym to jak ratlerek przy wilku.
Przykładem samochodu, który kiedyś przeznaczony był tylko dla twardzieli, a dziś jest rasową… limuzyną jest Mitsubishi Pajero. Z tym, że nadal całkiem nieźle radzi sobie ono w terenie. Jak tak dalej jednak pójdzie koleje modele Pajero będą już udomowionymi zwierzętami miejskimi. Podobnie jest z Nissanem Pathfinderem. Od czasu, gdy japoński producent zdecydował się na wstrzymanie importu Patrola do Europy, jest to jedyny model Nissana przeznaczony do jazdy terenowej. Rzut oka na wnętrze tego samochodu jasno pokazuje, że dziś liczy się przede wszystkim wygoda. Na szczęście on również jeszcze nie boi się ruszyć w bezdroża.
Rzut oka na produkowane dziś pick-upy składnia do takich samych wniosków. Kiedyś były twarde, spartańsko wyposażone i powolne jak muły. A dziś? Wygodne, szybkie i bogato wyposażone. Takie są na przykład Nissan Navara czy Mitsubishi L200. Taką ewolucję trudno było przewidzieć jeszcze kilkanaście lat temu. Samochody te coraz bardziej są SUVami, mimo że nadal zachowują większość swoich doskonałych umiejętności terenowych.
Jak tak dalej pójdzie, już niedługo większość modeli, które wspominaliśmy jako prawdziwe terenówki, zupełnie straci pazur. Miejmy nadzieję, że w pędzie ku zaspokojeniu potrzeb rzesz konsumentów, producenci nie zapomną, że nadal potrzebne są samochody, które nie boją się zjechać z asfaltu. Nie zastąpią ich na pewno pojazdy sportowo-użytkowe, szczególnie że nie są ani specjalnie sportowe, ani użytkowe…
1 Comment
Fajne autka 🙂 Duże i dobrej jakości czyli takie jak mi się marzą.