Bez kategorii

Tajemnice systemu zawieszenia KDSS Toyoty

Czy można połączyć ogień z wodą? Czy coś może być i białe, i czarne? Czy coś może być jednocześnie prawdą i fikcją? A czy może istnieć zawieszenie, które równie dobrze radzi sobie na asfalcie jak w terenie? Na trzy pierwsze pytania, chyba nadal można odpowiedzieć: nie. Na czwarte pozytywnie odpowiedziała zaś Toyota.

Główną przeszkodą na drodze do „uniwersalnego” zawieszenia 4×4 były dotąd drążki stabilizujące, które łączą koła po obu stronach pojazdu i przeciwdziałają przechylaniu się nadwozia na zakrętach drogi, jednocześnie ograniczają pionowy ruch każdego koła na nierównościach terenu. Inżynierowie Toyoty stworzyli KDSS (System Zmiennej Sztywności Stabilizatorów), dzięki któremu auto powinno równie dobrze radzić sobie w terenie co „na czarnym”. KDSS, który japoński koncern zamontował w Land Cruiserze 150, dynamicznie reaguje na siły działające w różnych punktach zawieszenia, optymalizując jego pracę na drodze i w terenie. Możliwe jest to dzięki elektrycznie sterowanemu układowi elementów hydraulicznych, który modyfikuje zachowanie drążków stabilizujących.

Drążki stabilizujące Land Cruisera wyposażono w cylindry hydrauliczne z tłokami, które rozdzielają górną i dolną komorę. Dolna komora każdego przedniego cylindra połączona jest z pozostałymi za pomocą przewodu hydraulicznego. Analogiczne rozwiązanie zastosowano w przypadku komór dolnych, które również łączy oddzielny przewód hydrauliczny. Wszystkie przewody łączą się zaś z dedykowanym im akumulatorem ciśnienia za pomocą sterowanego elektronicznie zawora.

Podczas jazdy po równej nawierzchni na zakręcie na oba koła po jednej stronie pojazdu działa podobna siła. W efekcie płyn hydrauliczny w obu cylindrach ma to samo ciśnienie, a tłoki pozostają nieruchome. Dzięki temu drążki stabilizujące ograniczają skok zawieszenia, co z kolei ogranicza przechylenie nadwozia. W rezultacie samochód jest stabilny na zakrętach. Inaczej sytuacja wygląda natomiast w terenie, gdzie na każde koło może działać inna siła. Różnice wykrywają czujniki, dzięki którym system manipuluje zaworami akumulatorów, sterując tym samym przepływem płynu hydraulicznego. Dzięki temu następuje tłumienie drgań przez absorbowanie ruchów wynikających z nierówności nawierzchni, co z kolei zwiększa komfort terenowej jazdy.

Wygląda więc na to, że Toyocie udało się połączyć „zawieszeniowy” ogień z wodą i zapewnić podobny komfort jazdy Land Cruiserem 150 zarówno w terenie, jak i na asfalcie.

Previous post

Jubileuszowy Dakar poprowadzi bezdrożami Peru, Boliwii i Argentyny

Next post

Offroadowcy sprzątają lubelskie lasy!

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *